Materiały do pracy – marzec – tydzień III

  • Opowiadanie A. Widzowskiej Marcowa pogoda

– Tato, twoja zupa jest najpyszniejsza na świecie! – powiedział Olek, prosząc o dokładkę.
– Bardzo się cieszę, że ci smakuje – odparł tata, mieszając w wielkim garze.
– Nauczysz mnie gotować taką jarzynkową zupę?
– Proszę bardzo. Potrzebne będą warzywa: marchewka, seler, por, korzeń pietruszki, kalafior lub brokuł, zielony groszek…
– Ojej! Aż tyle? – zdziwił się chłopiec.
– Tak. To dzięki warzywom zupa jest taka pyszna.
– I zdrowa – dodał Olek.
– A na drugie danie będą dzisiaj twoje ulubione naleśniki z masą jabłkową – tata uśmiechnął się do synka.
– Mniam!
Tego dnia Ada z mamą pojechały w odwiedziny do cioci, więc po obiedzie i krótkiej zabawie Olek poprosił tatę o wyjście na spacer.
– Dobrze, ale musimy się ciepło ubrać, bo pogoda zmienia się z minuty na minutę – odparł tata.
– Przecież świeci słońce. Nie chcę żadnej kurtki i czapki – stwierdził Olek, wyglądając przez okno. – Jest wiosna.
– Synku, jest dopiero marzec i może nawet spaść śnieg.
– Śnieg? Tato, przecież za chwilę przylecą bociany. Nie może im napadać do gniazda! – oburzył się Olek.
– Jest takie przysłowie o pogodzie: „W marcu jak w garncu”, czyli w garnku – wyjaśnił tata.
Chłopiec nie bardzo rozumiał, co to znaczy. Samodzielnie zasznurował buty, bo nauczył się tego w przedszkolu. Nie chciał jednak założyć ani kurtki, ani czapki.
Na dworze świeciło ciepłe słońce. Ptaszki świergotały radośnie i przenosiły w dziobkach gałązki, puch i suchą trawę do budowy gniazd. Olek z tatą dotarli na plac zabaw, ale w tej samej chwili na niebie pojawiły się ciemne chmury. Momentalnie zrobiło się zimno, wiatr rozkołysał drzewa i huśtawki, a krople deszczu zaczęły bębnić po zjeżdżalni dla dzieci. Na szczęście tata miał w torbie kurtkę i czapkę Olka i szybko ubrał synka. Schowali się pod daszkiem, czekając na poprawę pogody. Deszcz jednak zrobił im psikusa i zamienił się w… kulki.
– Tato, z nieba spadają lody! – zawołał chłopiec, kładąc na rączce zimną kuleczkę.
– To jest grad – wyjaśnił tata. – Lodowe kulki. Musimy to przeczekać.
Po pewnym czasie niebo znów zrobiło się błękitne, słońce wystawiło promyczki i ogrzało zmarznięte buzie.
– Widzisz, mówiłem! „W marcu jak w garncu”, czyli pogoda pełna niespodzianek: raz słońce, raz grad, raz spokój, raz wiatr… Do wyboru, do koloru – zaśmiał się tata.
– Zupełnie jak w garnku z twoją zupą. Groszek i marchewka, seler i…
– Rzodkiewka! – dokończył rymowanie tata.
A wieczorem, kiedy Ada z mamą wróciły do domu i usłyszały o przygodzie z gradem, mama wymyśliła wesołą piosenkę:
Zupa z jarzynek dobra na wszystko.
Bocian już wrócił, stoi nad miską.
I w swoim gnieździe woła radośnie:
– Nalejcie zupy zmarzniętej Wiośnie!

Rozmowa kierowana na podstawie opowiadania i ilustracji w książce.
Rodzic zadaje pytania dziecku:
Co tata przygotował na obiad?
Dokąd poszli po obiedzie tata i Olek?
Czy Olek ubrał się właściwie, gdy wychodzili na spacer?
Jaka niespodzianka spotkała Olka i jego tatę na spacerze?
Co zrobił tata?

  • Praca plastyczna Garnek

Dzieci wyklejają rysunek garnka (wydrukowany szkic z internetu) kawałkami plasteliny. Urywają kawałek plasteliny w dowolnym kolorze, wyrabiają go w dłoni i rozcierają opuszkami palców, tworząc kolorowe kółeczka. Przyklejają do kartki tak aby wypełnić cały garnek.

  • Zagadka o garnku

Zupę, gulasz czy marchewkę – to w nim właśnie się gotuje. Ognia wcale się nie boi. Na kuchence wtedy stoi. (garnek)

  • Zabawy badawcze Co tonie, a co nie tonie w kałuży?, Jak powstaje deszcz?

Co tonie, a co nie w kałuży?

Do miski z wodą dziecko wrzuca kilka lekkich przedmiotów (np. piórko) i cięższych przedmiotów (np. kamień). Rodzic wspólnie z dzieckiem wyjaśnia dlaczego część przedmiotów tonie, a część nie.

Jak powstaje deszcz?

Rodzic wlewa do słoika gorącą wodę i przykrywa słoik talerzykiem, na którym kładzie kilka kostek lodu. Wspólnie z dzieckiem obserwuje zjawisko tworzenia się pary wodnej, która w kontakcie z zimnym talerzykiem (kostkami lodu) zaczyna się skraplać.

  • Słuchanie wiersza B. Szelągowskiej Zabawa z wiosną

Stąpa wiosna po łące

Idzie cicho i słucha.

Tyle dźwięków cudownych

Wpada wiośnie do ucha!

,, Ka, ka, ko, ko, ki, ke, ke!

Chyba też się pobawię. 

Aka, aku, aki, ka

I pobiegam po trawie”

Wiosna goni motylka, 

Wiosna bawi się z osą. 

Zdjęła swoje buciki, 

Bo pobiegać chce boso. 

,,Oko, oka, oke, ke!

Ale tu jest przyjemnie.

Ika, ika, ike, ke.

Bawcie się już beze mnie!”

I pobiegła do lasu!

I pobiegła radosna,

Nasion garść wysypując.

Taka właśnie jest wiosna!

Prezentacja wiersza i omówienie z dzieckiem jego tekstu. Rodzic zadaje pytania: Kto stąpa po łące? Co robi Wiosna? Jakie dźwięki wpadają Wiośnie do ucha? Dokąd pobiegła wiosna? Ponowne czytanie wiersza oraz powtarzanie przez dziecko znajdujących się w nim sylab. 

  • Słuchanie wiersza B. Formy Marcowe kaprysy

Ja jestem marzec, ja wam pokażę,

Jak dobrze mieszać pogodę w garze.

Zanim na dobre wiosna przybędzie,

Ja ślady zimy zostawię wszędzie. 

Zmarzną wam nosy i zmarzną uszy,

I jeszcze trochę śnieżek poprószy.

I chociaż słońce mocniej przygrzeje,

To jeszcze chłodnym wiatrem powieje. 

Rozmowa na temat wysłuchanego wiersza. Rodzic zadaje dziecku pytania: O jakim miesiącu była mowa w wierszu? Jaka była wtedy pogoda?

  • Ćwiczenia ruchowe

Ćwiczenia z woreczkiem na głowie i ściągniętymi łopatkami

– stanie w pozycji wyprostowanej,

– swobodny marsz po pokoju, 

– przejście do siadu: siad z kolanami ugiętymi, siad karo (stopy złączone, a kolana ugięte), siad skrzyżny.